środa, 20 marca 2013

Specjalności dla siostry

Moja siedmioletnia siostra potrafi wyprosić wiele rzeczy, a przede wszystkim takie, których nikt inny poza nią nie będzie mieć. No i już kilka przytulanek dla niej zrobiłam, w tym Owcę i Pana Kieszonkę (ten ostatni na urodziny).




Owcę zrobiłam ze swojej starej bluzki oraz z koca, który miałam odkąd pamiętam. A skoro już go nie używam, postanowiłam dać mu drugie życie :)






Natomiast Pan Kieszonka powstał z koszuli kupionej w jednym z najlepszych "ciuchów" w Łodzi, na ulicy Piłsudskiego 135 (firma Vitus), za jedyne 5 zł :) Jako oczy kupiłam niesamowite przeźroczyste, prążkowane guziki. A kieszeń od koszuli stała się "tajemną skrytką" na cudowności mojej siostry :) Można go również nosić na plecach, bo ma chwytne łapki :)

niedziela, 10 marca 2013

Pusheen

Inspiruje mnie wiele rzeczy, a przede wszystkim animacje. W ramach zafascynowania postacią Pusheena zrobiłam filcowy prezent swojemu chłopakowi. A oto efekty:




Oczywiście wykończenie jest dalekie od ideału, jednak starałam się, żeby jak najbardziej przypominał orygniał. I chyba mi się udało. Paski miały być czarne, ale filcu zabrakło ;) 

W projekcie jest także Totoro i może w niedalekiej przyszłości sprezentuję efekty tutaj. 

środa, 6 marca 2013

CC4E

 W trakcie warsztatów wykonałam pięć lalek, w tym dwie zostały ofiarowane jako prezent dla kolegów z zajęć. Na zdjęciach widać trzy pozostałe.
 Różowa uśmiechnięta należy do mnie, pierzasto-falbaniasta do koleżanki.
Tutaj widać wystawę lalek, które powstały w trakcie całego warszratu.

Dlaczego?

Lubię tworzyć rzeczy i robię to praktycznie od zawsze, pewnie jak wszyscy. W dzieciństwie robiłam je z przeróżnych materiałów - często odzyskiwanych, jak papier, skrawki, pudełka platikowe. Dzisiaj nie zmieniło się wiele, może poza użyciem maszyny do szycia.

Szyć nauczyłam się w Niemczech, w trakcie projektu Circus Culture 4 Europe, na warsztatach Kunst und Zirkus, czyli sztuka i cyrk. Obsługa maszyny wydała mi się na tyle przystępna, by wykonywać proste projekty. 

Tytułowe puppety, czyli najzwyklejsze lalki, w znaczeniu "maskotki, zabawki, przytulanki" nie są doskonałe, ale do takich nie pretendują. Są oryginalne, bo każda jest inna. Mają w sobie coś, czego nie mają zabawki masowe - duszę. Często ukryta jest już w samym materiale, który odzyskuję, czyli kupuję w second handach lub znajduję na strychu lub w piwnicy. 

Lalki wypełniam hipoalergicznym puchem silikonowym, przeznaczonym do wypychania poduszek, kołder, ale także zabawek. 

Poza recyklingowaniem materiałów szyję także rzeczy z filcu, m.in. zabawki, broszki.

Postaram się w miarę możliwości aktualizować stronę pokazując, co nowego dzieje się w świecie madoka's puppets.